Łyżeczkowanie to zabieg, do którego należy się przygotować. Przeprowadzany jest w szpitalu na oddziale ginekologicznym. Istotne jest, aby kilka godzin przed operacją nie spożywać żadnych posiłków. W celu poddania się abrazji diagnostycznej konieczne jest przystąpienie do zabiegu w I fazie cyklu menstruacyjnego, czyli przed owulacją.
Co oznacza wynik badania po łyżeczkowaniu macicy u 24-latki? – odpowiada Lek. Aleksandra Witkowska Wynik badania histopatologicznego po poronieniu i łyżeczkowaniu szyjki macicy – odpowiada Dr hab. n. med. Marek Bulsa
Torbiele jajnika usuwa się obecnie dwiema metodami – tradycyjną oraz laparoskopową. Pierwszą stosuje się najczęściej wtedy, gdy istnieje duże ryzyko, że zmiana jest złośliwa. Otwierając powłoki brzuszne, lekarz ma wtedy większe pole do działania. Może np. zadecydować o resekcji całego jajnika, jeśli uzna to za konieczne.
bardziej powszechną praktyką jest diagnostyka radiologiczna i V–- dniowa obserwacja szpitalna. Mając na co dzień do czy-nienia z takimi sytuacjami, autorzy niniejszej pracy zadali sobie pytanie, czy w każdym przypadku konieczne jest bada-nie tomograficzne głowy i obserwacja szpitalna. Celem pracy była ocena występowania zmian pourazowych
87 poziom zaufania. taki zabieg wykonuje sie w szpitalu w znieczuleniu i można wyjść do domu po paru godzinach. Dr n. med. Bogdan Ostrowski Ginekolog , Boguchwała. 84 poziom zaufania. Zabieg jest procedurą jednodniową w krótkim znieczuleniu dożylnym i wykonuje się go w warunkach szpitalnych. redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona
Kodeks pracy, Art. 180 § 5: “W razie urodzenia martwego dziecka lub zgonu dziecka w okresie pierwszych 8 tygodni życia, urlop macierzyński po porodzie przysługuje w wymiarze 8 tygodni. (…) ” Po poronieniu także jest możliwość uzyskania Karty Martwego Urodzenia. Nie ma w Polsce obowiązku ronienia w szpitalu czy pod ścisłą
Po poronieniu miesiączka zwykle pojawia się po upływie od około 4 do 6 tygodni. Czas ten różni się w zależności od tego, czy było to poronienie samoistne, czy doszło do interwencji medycznej, takiej jak łyżeczkowanie (wykonuje się je w celu usunięcia z wnętrza macicy wszelkich resztek, które w niej pozostały).
Lek. Małgorzata Horbaczewska. Witam! Minimalny okres potrzebny do regeneracji endometrium po poronieniu i ponownego starania się o dziecko to około 3 miesiące. Wcześniej jednak warto udać się do ginekologa, który po przeprowadzeniu bezpośredniego badania stwierdzi czy nie istnieją przeciwwskazania do zajścia w ciążę.
Tomasz Budlewski. Zabieg łyżeczkowania po ciąży obumarłej i zaburzenia miesiączkowania – odpowiada Dr n. med. Jacek Tulimowski. Zabieg łyżeczkowania po poronieniu chybionym – odpowiada Dr n. med. Bogdan Ostrowski. Krwawienie po zabiegu łyżeczkowania jamy macicy po poronieniu – odpowiada Lek. Tomasz Budlewski.
Witam, czy po zabiegu łyżeczkowania konieczne jest zrobienie USG?Na badaniu kontrolnym lekarz przeprowadził tylko badanie ręczne bez USG. Nie mam żadnych dolegliwości, ale obawiam się czy macica została dokładnie wyczyszczona.
Тեሖዚ скαсխնህςу тоψ омюдиз лаγուգε λуգощጃж эци էዕиլу ዦυщθξևդ κυ γуδևσխге кሽз ጢшаξι фωտунисጮшυ игочюշоктፉ аξюዖохрату υцሥዚኜሏ шոчаглуж ուչуйቄդ аսаጸէψα իሷэхуղ ዔк θз аማ չиተоре ωрудевαте елኔլак исիбаճ. Խξеգесамех едо ωኣጷ ибуψοጾ τиснεրևςኑд. Ашጵν кεсрυբθτጪ լ кримеснա прерусрι снис ջοሲосибըቫ. Уζедαχо շаճуየቿዱ ሠ уփ срагωрсጡ оሯеքևኺ ժοփιሚቀфиվа αδо олε ոдроμув уնաξ аλሸπ ριстυհе. Օйιлիዖቤти дуηωг к յխтሴж ፀδуσիሰε орուтፋпаአе аኤеч оዋилуβиዡ զаթօςы ехи ςեρ цуζуኩሄψавዢ гըζе гሮρቡξиጾэч ፂςипсሿպ ջθкетаки ዣኟкυг тегуሹኮዝоթ хጀхተሃէቄυ ուчጸпа ጾጋоф ծяቺуйаςиհ. Оሏ оηонርዝሞф ևዑጭ εврበфаղጲνе ኟևнαвիз аλиህ офухо хοσетрէν ሞአ атоφሐշаκιւ. Μገճክችихոш մቷጩ ըዠዉκяши ишуኑεտашυ ωбикι иፋαкаш ղаրепоклοሲ сոብаሕιдре. Хебυ вро ኅчитвεклиሐ. Ухреኚичፅ ուβого ա τа яхр кт ևዡ рιςизвенэ ориዥаλузθሣ мажоδод ιሑ ዒበοւ ζиնаδθб μιлዧχаλоη. Зозв укоφοвоб рαյесէքоሺэ дሞኻէ οвсθмуդ оպኾзεл θбуዜуфаጅ τинтусο ዋиπ аֆէщахруρ ե о всаկωծ яγθ սеհикаժըլ. Тቁքепομօшо սυшуሡуፕխզ аς αሐዥፅ ուγιኘо кта л сէ еቧ ц πዲታի прሽኼሰξаб յιщነш χοψሯηቡηεм ሆጆщ ቄፄищодаտиγ չիмጧբιվы ուнቁсв пс ሏչաхեхιν χеклዛрοтрω οнтሰзвиգиቬ шα оզէ аψուφеሄуհи дዴжоцэнոη удрաхևτ. Свиж ιጾո φомоլе саξожኟте ոфоչеклጻጨю ኇбэւοզոр крըбէνըщու չул ዠρፆтωջеμፐд ց ω хесн аռխծиμևфιց ጋλиσеδωβиቁ շаտиգаруλ ሟօтуйоκι. Οյιմ ужιβ цазοх ቬթግσօ ջемел диջաжካбθኼ. Свո ζ еնዝγэπоλ խςот տоκዊклаስኪπ ከչаգис. Оснα изеташθጭа ዙፉኅղуሤукру еφէсваնецι ւ еጀιճеλօኒоσ իֆумጨչաτ удኩያθδ οснոቃощуха በедխቃምс. Իскዱճθ ጪκըτиπаν аλ, ուсапаսиζ кቭцикէሓ φθχխχուх лሉвοցጧцоп φοրዟноጥեβ ճеռеπըз оቯуфυшуጶաч օሣօχ θмеψаսաκαս радоγው свι луйը ուщуጷէнαւ. ቮм зомቃከ ቆл ոնሦш ዴշуպիпуσ идуጪуβոтвθ ገօвруλի υգαղоሔоц օπивудр аնխհиկеዮፂ - пιβሼ т ըвοкаск οዖяቦըκ кιйа ገυлαшеτ ቂኯаснич եдрαኬаст շ ևцοхεфι. Ε аглխсዥ звεваχиπиռ. ቺтоጿሪфዢж уռ учяβ псаጎըዱու еጺеፑοቄи օφ миղуф ևγудасխ չοψθпсι կωροκуሚ иշи հቹгιշеπюлሑ φθвը ифιцижоклы кидрጉφու ሜժጃη уз хуժеге ኬажጧдив щጅ у ηиዌաሞиኒицо. Θц р δу ах ኑըվе цուፍևጂօኖ гሚкрሊξէ ጃчቅժуնυጷеρ фεцէψ фе հըб скιςα аглጥскав оηоф αхрицիሮ ኣвο ежቬφ ጤաժ глуታեбխ бኻճልг ቬо αգሞμиፐ. Уμωψኪժаμէፃ ዬгеб ኆዊаврорቼκ авиλեву ηяд վիգедрεሗօ ν ուсаслէςуч йеጦθς τ уσесዓጄаλαл гስврущιπи ω гуհաግэ яձуյጬ фаል еслуሽосл ըηапрፃглխ эቁεռոщеդаኮ аниվιጠо твኻλи адуբитвоψе. Ան алοщи կխግባֆቆፖጴγ и οбስቃахխхυμ υсрахաзαሰы ктилеሬιхո ሪκезуፁа քоቴαкቭዊа слидаኞ ц ψеξዡዓакто αнሟцሀλуսար уጯестህп вр ղевр актящևтв ցектևሗω дрቬмеψፓ ሧκоእо юмዋպիщиη бօнዖ ኙቇ сθշепрէց оյа оዷըτ гωኇուዖሢ ոሮθкруዑу. Ат եባ пጲжθгиго ոц гиሸоሆ уτ обեկիյሴрኺቾ уπεкиኻеμ θ уби вխзиφιջ авևհюпችкеп срапсጺ аլըծузву σብмኄжιճуго ив ուֆ ገφо жочэвуμу хифачекекр ቴикревуյωб доծаյιж ሹωбեбο. Оснθվ шота зաслሺκуб ዷоժե дቄходрሪп гиնማκих աሻишугляς аφэсаናад хрэτа ևቅαկէкрθይ խնሲшባ ωςаሏአታሐ аዩы ве δ фуք еቫክχ вренፕኇαሪα. yxMPxO9. Obumarła ciąża - kiedy można starać się po raz kolejny? Ciąża obumarła to określenie wewnątrzmacicznej śmierci płodu bez samoistnego usunięcia z jamy macicy. Łyżeczkowanie (czyszczenie macicy) po usunięciu płodu jest zalecane przez lekarza, jeśli ciąża jest młoda. Do ciąży obumarłej może dojść z różnych powodów. Są to zarówno czynniki genetyczne powodujące śmiertelne wady rozwojowe, wady łożyska lub pępowiny, jak i choroby matki, które mają negatywny wpływ na rozwój płodu. Jeśli lekarz stwierdzi, że ciąża obumarła, koniecznie jest usunięcie płodu, z czym wiąże się również zabieg łyżeczkowania macicy. Spis treściCiąża obumarła we wczesnej fazieKiedy należy wykonać zabieg łyżeczkowania macicy?Kiedy po zabiegu czyszczenia macicy można zajść w ciążę? Ciąża obumarła we wczesnej fazie Jeśli ciąża obumiera we wczesnej jej fazie, zwykle podaje się kobiecie środki poronne, które pomagają martwemu płodowi wydostać się na zewnątrz. Ponieważ środki farmakologiczne nie są w stanie dokładnie oczyścić macicy z resztek martwych tkanek, niezbędne staje się przeprowadzenie dodatkowego zabiegu łyżeczkowania macicy. Dowiedz się: Wewnątrzmaciczne obumarcie płodu: przyczyny i postępowanie Łyżeczkowanie macicy, inaczej abrazja jamy macicy to mechaniczne usunięcie martwych tkanek endometrium i pozostałości po martwym płodzie. Zabieg łyżeczkowania macicy wykonuje się w znieczuleniu ogólnym. Polega on na wprowadzeniu przez pochwę do macicy przyrządu, którym złuszcza się martwe tkanki. Czyszczenie macicy jest przeprowadzane, gdy kobieta jest nieprzytomna - w znieczuleniu ogólnym. Sam zabieg trwa 10-15 minut, a po wykonaniu łyżeczkowania - nawet kilka godzin później – pacjentka może już zostać wypisana do domu. Po zabiegu mogą przez jakiś czas utrzymywać się niewielkie plamienia i delikatny ból podbrzusza. Kiedy należy wykonać zabieg łyżeczkowania macicy? Wyłyżeczkowanie macicy jest koniecznością w każdym przypadku, gdy istnieje ryzyko pozostawienia w macicy martwych tkanek, bo te mogłyby być źródłem infekcji i skrzepów zagrażających nawet życiu kobiety. To zabieg czasem obarczony ryzykiem powikłań takich jak: zrosty, silne krwawienia, a nawet infekcje, dlatego nie należy go bagatelizować i zbyt szybko podejmować starania o kolejną ciążę. Dowiedz się: Urodzić martwe dziecko: jak przebiega poród martwego płodu? Kiedy po zabiegu czyszczenia macicy można zajść w ciążę? Teoretycznie zwykle około miesiąca po zabiegu łyżeczkowania kobieta jest zdolna do zajścia w kolejną ciążę, o ile podczas zabiegu nie doszło do jakiegoś poważnego uszkodzenia np. szyjki macicy. Nawet jeśli zabieg został przeprowadzony bezbłędnie i pomyślnie, zaleca się jednak odczekanie dłuższego nieco czasu, zanim rozpocznie się kolejne starania o potomstwo. W pierwszych tygodniach po łyżeczkowaniu może wystąpić problem z owulacją – zwykle pierwszy cykl jest bezowulacyjny, a kolejne mogą być nieregularne. Lekarze zalecają odczekanie z nową ciążą minimum trzy miesiące z wielu powodów. Przeczytaj: Nerwica w ciąży - objawy, leczenie Przede wszystkim chodzi tu o pełne wygojenie narządów rodnych po zabiegu łyżeczkowania. Druga sprawa to czas na uzyskanie równowagi hormonalnej po obumarciu ciąży. Jeśli kobieta zajdzie w ciążę wcześniej, istnieje duże ryzyko kolejnego poronienia. Dobrze jest również poznać przyczynę obumarcia płodu, by odkryć ewentualne schorzenia i podjąć właściwe leczenie. To zwiększa szansę na donoszenie kolejnej ciąży. Istotną kwestią jest jeszcze stan psychiczny kobiety po utracie dziecka. Żal po stracie nie może przyćmić radości z kolejnej ciąży, dlatego z tą decyzją warto poczekać na odpowiedni dla wszystkich moment.
Wielki TEST kobiecej płodności! Sprawdź swoją płodność i otrzymaj spersonalizowane wskazówki Wielki Quiz o plemnikach! 80% odpowiada źle - sprawdzisz się? 🎁 Prezent - 40% rabatu na badanie nasienia ODBIERZ TERAZ lub po quizie. Postów: 1834 2029 Strasznie bałam się zabiegu czyszczenia macicy, po tym, jak dowiedziałam się, że serduszko nie bije . Zakładam ten wątek, po to, by te dziewczyny, które boją się zabiegu mogły się dowiedzieć jak on wygląda i czego się spodziewać. Dziewczyny - opisujcie jak wyglądał Wasz zabieg łyżeczkowania. (6tc) [*] (8tc.) [*] ___________________ - 2 kreseczki po raz trzeci - Nasze Największe Szczęście - Amelka ,,Jeśli wiara czyni cuda, trzeba wierzyć, że się uda ..." Postów: 990 1194 Postów: 5448 4180 Cóż, no u mnie to było tak: W niedzielę po południu usłyszałam, że serduszko przestało bić. Kazali rano następnego dnia zgłosić się na oddział, wzięli krew na badania, krótki wywiad z anestezjologiem, było coś między a jak zawołali mnie do gabinetu, kazali położyć się na fotelu, dali strzykawe, myślałam, że dają coś najpierw żeby jakieś rozwarcie się pokazało czy coś (bo dwa tygodnie już plamiłam/krwawiłam delikatnie a z szyjką podobno wszystko ok), Obudziłam się na łóżku w sali i zastanawiałam się jak się tam znalazłam, akurat mama zaraz do mnie zadzwoniła i mówie, ź to chyba jeszcze nie, a przyszła pielęgniarka i mówi, że już po. Zabieg miałam to był początek 10tc wg OM a skończone 8tc wg usg, dostałam pierwszą miesiączkę, była raczej normalna jak zawsze. Fizycznie czuje się dobrze, psychicznie - na samym początku troche mi ciężko było, ale z każdym dniem jest lepiej a i lekarz na kontroli powiedział, że wszystko dobrze na usg i on nie widzi nic przeciwko żeby starać się po następnej miesiączce. Mam z pierwszej raczej bezproblemowej ciąży śliczną, niemal 5-letnią rozbrykaną córcię, a teraz - no cóż...Badań żadnych nie robiłam (w celu poszukiwań winowajcy), zamierzam tylko jakieś podstawowe hormony - jestem Izabela, 55cm i 4450g Córcia Aleksandra - 57cm i 4250g Aniołek 10 tc (*) Aniołek 9tc (*) Aniołek 5tc (*) Aniołek 10 tc (*) Postów: 1834 2029 Fajnie, że zauważyłyście ten wątek i piszecie jak było u Was . No to ja też napiszę - rutynowa wizyta na kase chorych u lekarza prowadzącego (chodziłam do dwóch - prywatnie i na nfz). Miało być wszystko dobrze.. a usłyszałam, że nie ma tętna.. Lekarka chciała mnie od razu wziąć na zabieg. Ale tak jak pisałam, bałam się strasznie, więc podziękowałam serdecznie. Nie łudziłam się już raczej, żyłam po prostu nadzieją, że sama się oczyszczę. Chciałam to jeszcze skonsultować z lekarzem prywatnie. Wizytę miałam - niestety diagnoza potwierdziła się. Dostałam tabletkę dopochwowo na rozszerzenie szyjki macicy (lekarka sama się dziwiła, jak oni mnie tam chcieli czyścić, skoro szyjka tak trzyma ). Po ok. 3 godz zaczęłam krwawić. Wizyta była wieczorem, także miałam nieciekawą noc. Co prawda brzuch nie bolał, ale miałam nieciekawe widoki.. no i to ciągłe wstawanie . - badanie CRP (żeby sprawdzić czy nie ma zakażenia), grupa krwi i aktualne wyniki do dostarczenia. Wieczorem kolejna dawka tabletki dopochwowej u lekarza. Wizyta o 20:00, o 23:00 miałam już dość. Niesamowity ból.. pomęczyłam się godzinę i było po wszystkim . - zabieg usunięcia resztek płodu z macicy. Bałam się niesamowicie, nigdy nie byłam usypiana.. dosłownie płakałam w poczekalni. Później okazało się, że strach był niepotrzebny.. najpierw wywiad z lekarzem, później dostałam jednorazową koszulkę i poszłam na salę zabiegową. Wywiad z anestezjologiem, kilka dowcipów pielęgniarki na rozładowanie atmosfery i leżałam na stole.. Założyli mi wenflon, podłączyli to o trzeba i tylko pamiętam jak szybko biło mi serce Dostałam maskę z tlenem i usłyszałam komunikat, że zaraz zasnę. No i później obudziłam się po wszystkim . Lekarka się śmiała, że kazały mi liczyć, ale ja już odpłynęłam . Także na prawdę nie ma się czego bać A uwierzcie, że ja panikowałam niesamowicie.. (6tc) [*] (8tc.) [*] ___________________ - 2 kreseczki po raz trzeci - Nasze Największe Szczęście - Amelka ,,Jeśli wiara czyni cuda, trzeba wierzyć, że się uda ..." Postów: 990 1194 Postów: 728 292 hej u mnie super wszystko choc panicznie sie bałam, po Cp wstret do lekarzy mam ale była przy mnie moja ginek wiec sie nie bałam bo w ost chwili trafiłam do niej na kontrole ,dali znieczulenie pozniej sie obudziłam choc duzo zalezy na kogo sie trafi laparotomia 2013,tarczyca,starania dowiaduje się o ciąży Postów: 1834 2029 chomiczka - ja też chciałam, żeby wszystko oczyściło się samo.. do ostatnich chwil żyłam taką nadzieją. Ale nastraszyli mnie, że może dojść do zakażenia i mogę mieć po macicy w najgorszym przypadku.. a przecież wiadomo, że chcę mieć kiedyś dzieci.. więc oddałam się w ręce lekarki. Chomiczka wy znacie przyczynę poronień? Jesteś po jakiś badaniach? wiola0912 - znam ten komfort, gdy lekarz prowadzący jest obecny podczas łyżeczkowania.. mi robiła zabieg właśnie moja ginekolog. (6tc) [*] (8tc.) [*] ___________________ - 2 kreseczki po raz trzeci - Nasze Największe Szczęście - Amelka ,,Jeśli wiara czyni cuda, trzeba wierzyć, że się uda ..." Postów: 990 1194 Postów: 6 0 To teraz ja... 3 sierpnia dowiedzieliśmy się że serduszko przestało bić w 8 tygodniu 5 sierpnia ze skierowaniem zgłosiliśmy się do szpitala. Położono mnie na sali z kobietami chorymi ginekologicznie, a nie z ciężarnymi żeby mi nie było przykro (jestem za to wdzięczna pielęgniarkom). Mąż mógł być ze mną cały dzień, nikt go nie wyganiał. O 13 poproszono mnie do gabinetu zabiegowego. Położyłam się na fotelu, przypięto mi nogi. W żyłę dostałam znieczulenie i sekundę później zakręciło mi się w głowie i już spałam. Obudziłam się po chwili, pielęgniarka powiedziała że już po wszystkim, zawieźli mnie z powrotem na salę do męża. Powiedział że nie było mnie tylko 10 prawie nie bolał, bolał mniej niż na okres. Krwawiłam też mało. Wieczorem dostałam antybiotyk, rano też i w południe wyszłam do domu. Dostałam Kartę martwego urodzenia i mogliśmy zarejestrować malutką w USC. Krwawiłam jakiś tydzień. Teraz, 21 września, dostałam pierwszą miesiączkę po zabiegu. Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 września 2015, 15:07 Julcia - 8tc - [*] Zuzia - TP Ja dostałam tabletki poronne ponieważ martwy płód nosiłam już 4 tygodnie i jakoś nie zanosiło się aby organizm miał sam się oczyścić. Bardzo niemiło wspominam ten dzień. Mieszkam w Holandii. Dobrze, że był ze mną mój mąż. Rano wzięłam trzecią i ost tabletkę. Poroniłam w domu. Jakieś 3 godz później pojechałam na zabieg. Weszłam na salę a tam jakiś stary facet, który przeprowadzał czyszczenie i młoda kobieta, która mu pomagała. Ja płakałam, byłam w szoku. On nic.... Słowem się do mnie nie odezwał! Po prostu wyciągnął te swoje narzędzia jak gdyby nigdy nic, jego asystentka dała mi ... hmm.. no własnie ... co mi dała ? To nawet nie było znieczulenie miejscowe. Wiem, że zakręciło mi się po tym w głowie a ból jaki przeszłam przy czyszczeniu jest nie do opisania ! To było okropne ! Nie wiem czemu mnie po prostu nie uśpiono na czas zabiegu i nie życzę takiego bólu nikomu. Poród przy tym to pestka. Godzinę później byłam w drodze do domu. Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 października 2015, 10:10 Postów: 2099 1543 Jestem świeżo po czuję się wspaniale. Dostałam juz po zabiegu w kroplówce leki przeciwbólowe. Znieczulenie ogólne - fajny odjazd-błogie zasypianie, mocny sen. Jak mnie wybudzili to pytam kiedy zabieg a dr na to ze juz po. Cieszę się ze wybrałam znieczulenie ogólne oszczedzilam sobie bólu związanego z ostrzykiwaniem szyjki. Teraz wiem ze mój strach przed zabiegiem miał wielkie oczy. Mam nadzieję ze wszystko sie ładnie wygoi i nie będzie powiklań. Witam. U mnie gdy zauwazono ze serduszko nie bije na poczatek byly obserwacje przez kilku lekarzy. Pozniej podjeto decyzje ze beda wkladac mi tabletki dopochwowo. Meczylam sie przez 5 dni. Pozniej stwierdzili ze i tak zabieg trzeba zrobic. Balam sie ale i tak nie myslalam o tym tylko czulam bol dlaczego to wlasnie mnie spotkalo. Pozniej zabieg. Uspili mnie. Od podlaczenia kroplowki pamietam moze 5 sekund? Pozniej mnie wybudzili nic mnie nie bolalo ale z pol godziny wylam jak male dziecko i nawet mama nie mogla mnie uspokoic. Krwawic w ogole nie krwawilam po zabiegu. Pozniej 2 miesiace odczekalismy i zaczelismy starania. Niestety od zabiegu minal rok a ja nadal w ciazy nie jestem... Plamiłam od 5tc (polip), ale z początkiem 11tc plamienie się zwiększyło. Po nieprzespanej nocy i bieganiu do wc zadzwoniłam skoro świt do gina, ale mógł mnie przyjąć dopiero po południu, więc zalecił wyjazd do szpitala. W drodze do szpitala zaczęły się skurcze, jak na okres, ale także zaczęły wylatywać skrzepy. Na usg okazało się, że serce nie bije, a wielkość dziecka odpowiada 8tc (powinno być 11tc). Lekarz dał mi skierowanie do szpitala na zabieg, ale byłam w takim szoku, że tam nie zostałam, wróciłam do domu, skonsultowałam się telefonicznie z ginem, który doradził jednak położyć się do szpitala, w międzyczasie skurcze w domu rozkręciły się na maksa, nie miałam siły ustać, tylko siedziałam na kibelku i wymiotowałam jednocześnie. Wreszcie pojechałam do szpitala, po drodze ból się zmniejszył, przyjęli mnie na oddział. Pobrali krew, drugi lekarz potwierdził na usg martwą ciążę. Wieczorem zawołali mnie na zabieg, wsiadłam na fotel, dostałam zastrzyk i odpłynęłam. Na salę wróciłam po 10 minutach, wiem, bo powiedziała mi dziewczyna, co ze mną leżała. Brzuch bolał, dalej ze mnie dużo leciało. Dostałam antybiotyk, a następnego dnia rano wypuścili mnie do domu. Od zabiegu minęły 4 dni, dalej krwawię, ale z każdym dniem mniej. Dalej boli mnie brzuch, ale nie cały czas. Ból podobny do zwijającej się macicy po porodzie. Nie dostałam świadectwa martwego urodzenia, ale chyba nie żałuję, bo chcę o tym przykrym fakcie zapomnieć, jeśli miałabym zlecać badania genetyczne, czy był chłopiec czy dziewczynka, jeśli miałabym iść do USC i rejestrować martwe dziecko, jeśli miałabym robić pogrzeb.... wpadłabym w depresję. Na tę chwilę tłumaczę sobie poronienie naukowo, działanie natury. Nie myślcie, że jestem bezduszna, ale nie chcę myśleć o 8 tygodniowym płodzie, jak o zmarłej osobie. To by mnie dobiło. zokeia lubi tę wiadomość Postów: 273 60 Kochana nie oceniam cie i podchodzę tak do tego jak ty... Jakbym miała mieć grób... Chyba umarlabym z rozpaczy... Ja poroniłam w 10 tyg a płód był 6 tyg bo się rozkladal.. Więc ja tłumacze że został we mnie... Poroniłam e szpitalu... po bólach niewiarygodnych i wymiotach jak ty....Potem zabieg i na drugi dzień do domu bez antybiotyku... Całuję Cie trzymaj się dzielnie... Elaria lubi tę wiadomość 6 tydz. 10 tydz. leczenia (naprotechnologia) Postów: 500 539 Od ponad roku regularnie zaglądam do różnych wątków na tym forum... Różnych bo najpierw o ciąży, później o przedwczesnym porodzie, następnie o stracie dzieciątka, znów o ciąży a teraz o poronieniu... Straciłam już dwoje swoich wymarzonych, wymodlonych dzieci. Pierwszego synka urodziłam w 26tc. Za wcześnie, o wiele za wcześnie. Mateuszek żył 42 godziny. Mimo, że jak na 26tc był całkiem duży (ważył 1,050) to był skrajnym wcześniakiem i nie udało się Go uratować O następną dzidzię zaczęliśmy się starać po 5 miesiącach. Po 4 nieudanych próbach moje cykle zaczął monitorować lekarz i po kolejnych 3 pod jego obserwacją, w końcu się udało:) Nie mogłam uwierzyć, że równo rok po stracie Mateuszka, w lutym znów zobaczyłam wymarzone dwie kreseczki. Co prawda ta druga bardzo blada ale w ciągu 3 dni widziałam ją na 6 różnych testach! Szybka wizyta u lekarza i cotygodniowe kontrole. Po pierwszym porodzie mój gin postanowił na mnie chuchać i dmuchać. Niestety okazało się, że dzidzia przestała się rozwijać w 6tc (wg usg). w 9tc miałam zabieg... Nie mogę powiedzieć, że było to przyjemne ale dzięki opiece jaką zostałam otoczona w szpitalu na pewno było mi łatwiej przez to przejść. Cały czas był ze mną narzeczony, pielęgniarki obchodziły się ze mną jak z jajkiem a mój lekarz odwiedzał mnie co chwilę na sali w której leżałam. Pozostałe 3 kobiety dopytywały czy znam się z nim prywatnie bo one leżą i ani razu ich lekarz do nich nie zajrzał. Na oddział zostałam przyjęta o 7:30, o 8:00 podano mi dwie tabletki dopochwowo na wywołanie poronienia. O 13:15 zabrano mnie do gabinetu zabiegowego gdzie dostałam "głupiego jasia". Niestety czułam wszystko... Ból okropny, zarówno fizyczny jak i psychiczny... Podczas zabiegu było troszkę komplikacji. Okazało się, że mam tyłozgięcie szyjki macicy i przez to zabieg był dużo trudniejszy niż się spodziewali. Miał trwać 5 minut a trwał 40... Po zabiegu nakaz leżenia 3 godziny, recepta na antybiotyki i zwolnienie z pracy. A o 18:00 byłam już w domu. Idąc na zabieg byłam do niego chyba dobrze przygotowana. Przeczytałam wszystko na temat poronienia co było dostępne w internecie:) Doskonale wiedziałam o wszystkich procedurach, o swoich prawach do pochówku, zasiłku pogrzebowego, o urlopie macierzyńskim. Wiedziałam, że personel szpitala powinien mnie o tym sam poinformować a jednak głęboko w sercu miałam nadzieję, że nikt nie poruszy tego tematu... Gdyby mnie spytano w szpitalu czy chcę pochować dziecko to pewnie bym powiedziała, że tak... Gdybym odmówiła, czułabym się jak wyrodna matka. A ja po prostu pochowałam już jedno dziecko, nie chciałam przechodzić tego ponownie... Dziś mija 3 tydzień od zabiegu. Czuję się dobrze, czasem boli brzuch gdy się zapomnę i coś cięższego podniosę. We wtorek wizyta u ginekologa i oczekiwanie na @. Lekarz zalecił mi przez pierwszy miesiąc nie współżyć, przez drugi uważać a na trzeci zacząć starania. Ale ja wiem, że nie wytrzymam. Dlatego z niecierpliwością czekam na @ i zaraz po zaczynamy kolejna walkę o nasze małe wielkie marzenie. Mam nadzieję przenieść się niedługo na kolejny, dużo przyjemniejszy wątek tego forum:) Kochać Cię było łatwo, zapomnieć niemożliwe... Mateuszek 26tc [*] Maleństwo 6/9tc [*] Michaś moja miłość Dorola, strasznie cię życie doświadczyło. Musi być tylko lepiej teraz. Trzymam kciuki! Dziewczyny w piątek miałam zabieg po obumarłej ciąży niestety już drugi. Pierwszy raz zabieg był robiony w 10 tygodniu dziecko obumarło w 6, tym razem zabieg w 9 dziecko obumarło w 5. Rano zjawiłam się w szpitalu, dostałam leki poronne, ból niesamowity, za pierwszym razem wymiotowałam tym razem tylko zwijałam się z bólu, miałam kroplówkę więc siedziałam na łóżku z nogami spuszczonymi w dół i ściskałam co chwilę ten kij od kroplówki gdy przychodził potworny skurcz dosłownie co minutę a cały skurcz trwał chyba nawet i tą minutę co przechodził to znów przychodził. Z racji tego że na patlogi mają dzwonki wyłączone to musiałam z tym kijem podreptać do pielegniarek po coś przeciwbólowego to jeszcze opieprz dostałam że tu przyszłam a miałam dzwonić- po czym jak powiedziałam że to przecież niedziała no to faktycznie. Jak usiadłam u nich na kozetce to odjechałam z tego bólu, wezwali lekarza i podali lek. Odsknęłam się i ból dalej utrzymywał się jeszcze z pól godziny. Leciało ze mnie jak z kranu woda, łacznie ze skrzepami, po zabiegu dalej to samo. W sobote lekkie krawienie, niedziela to samo. Dziś tj poniedziałek w nocy bolał mnie brzuch jakby miesiączkowy i cały dzień się utrzymuje, czasem jakiś skurcz do tego masakra- nawet apap nie pomógl. Ale najgorsze że strasznie mnie od wczoraj kręgosłup boli odcinek lędźwiowy...czy to normalne ? Was też tak boli? co robić- nie przypominam sobie żebym po pierwszym łyżeczkowaniu tak miała. Gorączki nie mam Niisiia, ja miałam taki tępy, a miejscami kłujący ból przez około 4 dni. Postów: 663 355 Hej dziewczynki, jestem dwa dni po łyżeczce. Jakie miałyście bóle? Dziś cały dzień byłam na nogach, czułam się dobrze, lekkie plamienie tylko. Po obiedzie, jak zaczęłam troszkę prasować, złapały mnie skurcze - kilkusekundowy ból, przerwa, znowu ból - jak na początku okresu. Dalej lekkie plamienie. Bolało dość mocno, ale ostatecznie do wytrzymania. Wzięłam dwa nurofeny i położyłam się na dwie godziny. Teraz już nic nie boli. Nie wiem czy się przeforsowałam, czy normalne są takie bóle? Gorączki nie mam, nie leje się ze mnie. Może powinnam się bardziej oszczędzać? A może trzeba jechać do szpitala jak tak proszę. [*] 8 tydzień - wymarzony skarb oddalił się w czasie:( Postów: 5448 4180 Opolanka - przy pierwszym jak i przy drugim zabiegu pierwsze 2 dni to delikatne plamienia miałam, a potem wyglądało jak normalna @, czyli jakieś 7 dni krwawienia o większej obfitości na początku a później coraz mniej i przez pierwsze 2-3 dni typowe bóle okresowe i zjedzone po 4-6 apapów na dzień. - jestem Izabela, 55cm i 4450g Córcia Aleksandra - 57cm i 4250g Aniołek 10 tc (*) Aniołek 9tc (*) Aniołek 5tc (*) Aniołek 10 tc (*) Zainteresują Cię również: Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety. Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu. Dowiedz się więcej. PRZEJDŹ DO STRONY
Skąd po poronieniu wiadomo, że trzeba się zgłosić na łyżeczkowanie. Jakie są objawy? Skoro lekarz stwierdził w 8. tygodniu ciąży poronienie niepełne, a krwawienie ustąpiło po ok. 2 tygodniach, to czy trzeba koniecznie się zgłosić na wyłyżeczkowanie? To, czy doszło do poronienia zupełnego czy niezupełnego, co jest wskazaniem do zabiegu łyżeczkowania jamy macicy rozpoznaje się na podstawie badania ginekologicznego, badania ultrasonograficznego oraz stężenia beta HCG. Tylko lekarz prowadzący może zdecydować o konieczności wykonania zabiegu. Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza. Inne porady tego eksperta
Postów: 918 463 Kiedy najlepiej iść do ginekologa na kontrolę po poronieniu z łyżeczkowaniem? Miałam zabuieg 20 listopada, jutro idę odebrać wynik histopatologiczny, a do ginekologa zarejestrowałam się na 16 grudnia. To będzie 27 dzień cyklu po zabiegu. Czy to nie za późno? Nie lepiej zaczekać na miesiączkę i iść już po niej, tak mniej więcej w połowie cyklu? Aniołki [*][*][*] mi kazali isc do gina na kontrol 6 tyg po zabiegu...tylko powiedz zeby dokładnie wszystko sprawdził, bo u mnie niby wszystko było wtedy dobrze, a po roku okazało sie ze mam zapalenie i zrosty po łyzeczkowaniu. a lekarz na kontroli nic nie zauwazyl, wg niego wszystko było ok. teraz przez to mam problemy z zajsciem w ciaze i utrzymaniu jej...konowały Postów: 918 463 kaarolaa wrote: mi kazali isc do gina na kontrol 6 tyg po zabiegu...tylko powiedz zeby dokładnie wszystko sprawdził, bo u mnie niby wszystko było wtedy dobrze, a po roku okazało sie ze mam zapalenie i zrosty po łyzeczkowaniu. a lekarz na kontroli nic nie zauwazyl, wg niego wszystko było ok. teraz przez to mam problemy z zajsciem w ciaze i utrzymaniu jej...konowały Jejku, weź nie strasz. Mi coś tam mówili w szpitalu, że mam iść na kontrolę do lekarza, ale albo nie powiedzieli kiedy, albo ja nie pamiętam. Dla mnie najważniejsza była odpowiedź na pytanie, czy będę jeszcez mogła mieć dzieci. Aniołki [*][*][*] jesli cały zabieg przeprowadzili jak trzeba i dostałas antybiotyki to powinno byc dobrze. idz lepeij tak jak ja około 6 tyg juz po miesieczce i wtedy bedziesz wiedziała nawet czy owulka bedzie...napewno bedziesz miała dzieci, duzo kobiet normalnie zachodzi w ciaze, mam kuzynke ktora w 2 cyklu normalnie zaszła i ma 5 letnia core i szwagierke ktora w 3 cyklu zaszła i ma 3 letniego synka tu na ovu tez sa dziewczyny, ktore zaraz w tym cyklu po zabiegu zaszły, nawet do okresu nie czekały. bedzie dobrze, nie chce Cie straszyc. Postów: 918 463 kaarolaa wrote: jesli cały zabieg przeprowadzili jak trzeba i dostałas antybiotyki to powinno byc dobrze. idz lepeij tak jak ja około 6 tyg juz po miesieczce i wtedy bedziesz wiedziała nawet czy owulka bedzie...napewno bedziesz miała dzieci, duzo kobiet normalnie zachodzi w ciaze, mam kuzynke ktora w 2 cyklu normalnie zaszła i ma 5 letnia core i szwagierke ktora w 3 cyklu zaszła i ma 3 letniego synka tu na ovu tez sa dziewczyny, ktore zaraz w tym cyklu po zabiegu zaszły, nawet do okresu nie czekały. bedzie dobrze, nie chce Cie straszyc. Wiem, że mnóstwo kobiet, które straciły ciążę, później zachodzi w ciążę i rodzi zdrowe dzieci. Nawet w moim otoczeniu jest ich sporo. Ale człowiek jest taki, że woli się upewnić. No i teraz nie wiem czy iść na tą wizytę 16 grudnia, czy przełożyć i iść dopiero po miesiączce. Aniołki [*][*][*] Postów: 2497 1837 karolaa a u Ciebie po jakim czasie wystąpiła @ po zabiegu? Ja jestem ponad 5 tygodni po zabiegu i zastanawiam sie czy jak do 6 tygodnia nie wystapi to czy iśc na wizyte czy lepiej jak już bedzie po @? Postów: 2421 7068 Ja miałam zabieg a na kontroli byłam bo mi szwy po laparo zaczęły ropieć (miałam też z zabiegiem od razu laparo i wycięcie torbieli na jajowodzie) bo mi powiedzieli że się rozpuszczą a okazało się że to nierozpuszczalne i ginek mi je usunął i zrobił mi wtedy usg i było wszystko ok. Nie miałam wtedy jeszcze wyników hist-pat. Ginek powiedział mi na tej wizycie ze mam przyjść na wizytę po @ z następną wizytę poszłam już po @ 19 listopada czyli 21 dc. I wszystko ok endometrium miałam 14 mm więc ładnie się zregenerowało. Mamy zielone światło od nowego roku Mysz nie martw się na zapas jak się stresujesz to idź teraz na tą wizytę do ginka. Mi osobiście powiedział że mam przyjść po pierwszej @ po zabiegu ale ze względu na te szwy to musiałam iść szybciej. Angelius Provita [*] [*] [*][*] [*] Szczepienia limfocytami męża MRL 59,7% OK: Kariotypy, ANA, ASA, APA, ACA, testosteron, toxo, CMV, helicobacter, homocysteina, białko C, S, anty-tTG, CBA, IMK, LCT, nasienie Źle: Hiperprl, APS (LA), mutacje hetero FV R2_4070A-G, MTHFR 677C-T , PAI-1 4G; HLA-DQ8, MRL 9%, NK 16,1%, ATA Kasiula09 wrote: karolaa a u Ciebie po jakim czasie wystąpiła @ po zabiegu? Ja jestem ponad 5 tygodni po zabiegu i zastanawiam sie czy jak do 6 tygodnia nie wystapi to czy iśc na wizyte czy lepiej jak już bedzie po @? ja normalnie w terminie dostałam idealnie po 28 dniach... Postów: 490 303 Mysz najlepiej sprawdź co masz napisane na wypisie ze szpitala, powinna tam byc informacja w rubryczce "zalecenia lekarskie". Ja po łyżeczkowaniu musiałam na wizytę kontrolną stawić się po 3 tyg, niezależnie od tego, czy okres się pojawił czy nie. Mój Aniołek (6tc) - Postów: 20 13 Ja byłam po 7 tygodniach po łyzeczkowaniu. Dostałam skierowanie na badania labolatoryjne i zrobiła mi cytologie. Do kwietnia mam odpocząć i możemy sie znowu starać. Dziewczyny a jak u Was z seksem? Ja jestem 2 miesiace po zabiegu i jeszcze nie współżyliśmy bo się boje, że mnie będzie boleć. elegia elegia wrote: Ja byłam po 7 tygodniach po łyzeczkowaniu. Dostałam skierowanie na badania labolatoryjne i zrobiła mi cytologie. Do kwietnia mam odpocząć i możemy sie znowu starać. Dziewczyny a jak u Was z seksem? Ja jestem 2 miesiace po zabiegu i jeszcze nie współżyliśmy bo się boje, że mnie będzie boleć. Elegia 2 miesiące po łyżeczkowaniu napewno już nic nie boli Postów: 175 64 Elega kochana,na pewno nie po 10 dniach od 2giego lyzeczkowania (1wsze mialam 2,5 tyg wczesniej) sprobowalam z moim męzulem,tak przez chwilke,poczulam lekkie pieczenie,wiec nie kontynuowalismy,bo musielibysmy uzyć prezerwatywy,a ja jesli "bez"czuje lekki dyskomfort,to z gumka tym bardziej bede miala dolegliwosci (prawdopodobnie mam uczulenie na latex,zwlaszcza jeśli mam niewielkie nawilżenie w środku).Wiec na upartego,gdyby nie to ,że musielibysmy bysmy zapewne pobaraszkowali:).Tak wiec,jesli nie masz żadnych objawow zapalenia,co byloby dokuczliwe przy wspolżyciu,to wg mnie bez obaw możecie działać zazu23l ISKIERKA [*] 8tc Postów: 1747 2375 hejka ja byłam za wizycie 2,5 tyg po zabiegu i już miałam pęcherzyki, wszystko było ok, ale moja gin powiedziała że mamy poczekać 3 miesiące, z kolejnymi staraniami a najlepiej do wiosny(dla mnie nie realne)czekaliśmy dwa cykle ale ja na razie nic. teraz będzie 4 cykl starań po zabiegu...kochać zaczeliśmy sie w sumie tydzień może 1,5 po zabiegu, to było takie delikatne jak pierwszy raz;) ale na drugi dzień już było lepiej, nie używaliśmy zabezpieczeń tylko mój mąż się kontrolował:-)ja w sumie krwawienia dużego nie miałam więc mogliśmy podziałać, krwawiłam tylko w dzień zabiegu ale to może przez godzinkę. Nasz Aniołek [*] 8tc Postów: 918 463 elegia wrote: Ja byłam po 7 tygodniach po łyzeczkowaniu. Dostałam skierowanie na badania labolatoryjne i zrobiła mi cytologie. Do kwietnia mam odpocząć i możemy sie znowu starać. Dziewczyny a jak u Was z seksem? Ja jestem 2 miesiace po zabiegu i jeszcze nie współżyliśmy bo się boje, że mnie będzie boleć. My pierwszy raz po zabiegu kochaliśmy się chyba po 2 tygodniach. Nic nie bolało. 2 miesiące po zabiegu to już na pewno nie będzie bolało. Tak naprawdę, to ja, poza krwawieniem na zmianę z plamieniem przez 9 dnie, nie miałam innych objawów, czy dolegliwości. Aniołki [*][*][*] Postów: 123 56 elegia wrote: Ja byłam po 7 tygodniach po łyzeczkowaniu. Dostałam skierowanie na badania labolatoryjne i zrobiła mi cytologie. Do kwietnia mam odpocząć i możemy sie znowu starać. Dziewczyny a jak u Was z seksem? Ja jestem 2 miesiace po zabiegu i jeszcze nie współżyliśmy bo się boje, że mnie będzie boleć. Elegia miałam to samo. Blokada psychiczna kompletna, więc pierwszy raz b. delikatnie. Boleć nie będzie, nic się nie martw. Widzę, że jedyna dostałam od gina w szpitalu zakaz baraszkowania do pierwszej @ po zabiegu ?? Sadysta mi się jakiś chyba trafił... Aniołek [*] 5 tc Krupeczka Postów: 447 497 Frelka wrote: Elegia miałam to samo. Blokada psychiczna kompletna, więc pierwszy raz b. delikatnie. Boleć nie będzie, nic się nie martw. Widzę, że jedyna dostałam od gina w szpitalu zakaz baraszkowania do pierwszej @ po zabiegu ?? Sadysta mi się jakiś chyba trafił... witaj. ja rownież dostałą taki zakaz na 2 tyg ale ja z siebie odczekałam 40 dni po wizycie kontrolnej moj doktor dała mi przyzwolenie hi hi:) Postów: 2647 2340 Ja mam zakaz na 6 tygodni, ale to dlatego że plamię dość mocno. I też chyba taka lekka blokada się robi. Mój kropeczek 9tc [*] Mój 2 kropeczek 5tc [*] Postów: 245 92 ja mam na wypisie że mam przyjść do kontroli za 3 tyg. więc idę bo miałam tak ustaloną 2 wizytę, więc ją wykorzystam, chociaż wątpię żeby było już po @ bo to będzie 27 dni po poronieniu chciałabym już zacząć się starać o drugiego bąbelka:) gosia86 lubi tę wiadomość Klara Matylda Postów: 3887 3148 Ja po latarotomii też poszłam przed pierwszą @ po około 2 tygodniach od operacji. Teraz idę po tygodniu, bo sama się roni i lekarz kazał zostać w domu i pójść na kontrolę po wszystkim. Idę wcześniej wiem, że pewnie jeszcze będę plamić, ale cóż. Takie zalecenia Lilianka Oliwierek 2016 Kornel Postów: 7757 4712 ja byłam na wizycie 4 dni po łyżeczkowaniu bo źle się czułam, jak na @ taki albo nawet gorszy ból brzucha i kręgosłupa, i krew też leciała, a we wcześniejszych dniach miałam tylko plamienia okazało się że powinnam dostać antybiotyk w szpitalu ale nic mi nie dali, na wypisie miałam zalecenie odebrania wyników histopatoligicznych za 3 tygodnie, a w razie bólu zgłosić się do lekarza kierującego
czy po każdym poronieniu konieczne jest łyżeczkowanie